niedziela, 10 kwietnia 2011

Co ja też narobiłem?

Co ja też najlepszego narobiłem? Zgłosiłem się na ochotnika na dwumiesięczny wyjazd służbowy do Malezji, do Penangu. Jadę do malezyjskiego oddziału mojej firmy, do zespołu z którym współpracujemy nad nowym produktem. Będę rozwiązywać na miejscu problemy, które trudno rozwiązywać przez telefon i e-maila (pamiętajcie, że między nami jest 6 godzin różnicy czasu, więc jak oni przychodzą do pracy o dziewiątej i mają problem, to u nas jest trzecia nad ranem i muszą czekać pół dnia, aż ktoś im pomoże).
A powrotny służbowy bilet kupiłem na miesiąc później, niż kończę pracę, i jadę na urlop - w planie mam przejechać Tajlandię, Kambodżę, Wietnam i liznąć kawałek Chin, od wietnamskiej granicy do Hongkongu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz